8-bitowe dźwięki nie są mi szczególnie bliskie, za to dobre electro jak najbardziej - na szczęście Lukhash łączy te dwie rzeczy z jeszcze trzecią - profesjonalnymi nagraniami i świetną oprawą graficzną.
Dlaczego piszę o muzyce? Bo Lukhash powinien zachwycić każdego fana chiptune i 8-bitowych kompozycji. Nie jest to jednak muzyka dla retro-ortodoksów (i dobrze, bo nie lubię ;)), bo muzyk bardzo umiejętnie łączy dźwięki starych komputerów z bardzo nowoczesnym aranżem.
Słucham od dobrych kilku dni praktycznie bez przerwy i nie mogę się oderwać.
Sprawdź sam:
Aha! Jeśli podoba Ci się muza LukHasha, możesz całą dyskografię ściągnąć z jego oficjalnej strony internetowej: www.lukhash.com. Nie zapomnij tylko rzucić parę złotych datku (dane na tej samej stronie) - świetnych artystów trzeba wspierać! ;)
P.S: "Na marginesie" to nowy mini-cykl w obrębie bloga, w którym pojawiać się będą bardzo krótkie wpisy - polecajki, znajdźki z sieci i mini-przemyślenia. Daj znać w komentarzu, co o tym myślisz! :)