To. co dzieje się teraz, każdemu daje się we znaki. Nie wiem, jak ty, ale ja przez długi czas miałam ochotę po prostu schować się gdzieś pod kamieniem i nie wychodzić tak długo, jak tylko się da.
I kiedy kolejny raz wstałam w naprawdę okropnym humorze, postanowiłam uruchomić wewnętrznego life geeka i sięgnąć po system, który pomoże mi choć trochę uporać się z tym, co na zewnątrz.
System, który jest jednocześnie małym wyzwaniem, do którego cię zapraszam, oparłam na książce Superbetter Jane McGonigal.
W systemie wykorzystujemy elementy gry i odgrywania ról, połączone z wyrabianiem dobrych nawyków, aktywnością fizyczną i tematami związanymi z dobrym samopoczuciem. Jeśli nie czujesz, że taka forma grywalizacji to coś dla ciebie, to oczywiście spokojnie możesz przejść obok tego tematu i ruszyć do innych lifegeekowych treści.
W innym wypadku zapraszam do wyzwania: Kwarantannowy obóz przetrwania.
O co chodzi?

Jak to u Jane McGonigal, będziemy odgrywać rolę, która pomoże nam sprytnie podejść do wyzwania. Zrobimy to w stylu filmów i gier postapokaliptycznych. Trochę jak Fallout i Mad Max w jednym.
Wyobraź sobie taką scenę:
Zostałeś wysłany na specjalny obóz szkoleniowy, który ma przygotować cię do życia po apokalipsie. Jeśli uda ci się go skończyć, zostaniesz prawdziwym żołnierzem przyszłości, który jest sprawny, zdrowy, wytrwały i potrafi zadbać o siebie i swoich bliskich.
Fajnie, nie? :)
Obóz trwa dokładnie 30 dni, a twoim zadaniem jest przygotować się do życia "na zewnątrz", gdy już wychodzenie z domu (albo jak to w klimatach postapo - z bunkra ;)) będzie możliwe.
Wczucie się w rolę będzie bardzo ważne, bo od tego zależeć będą kolejne elementy wyzwania.
Zasady wyzwania
Zgodnie z tym, jak do tematu "grania w życie" podchodzi Jane McGonigal w książce "Superbetter", mamy do wykonania kilka zadań z różnych sfer życia, czyli:
- Wzmacnianie odporności fizycznej (potrzebnej, by stawić czoła niebezpieczeństwom na zewnątrz) - ćwiczenia, aktywność fizyczna itp.;
- Wzmacnianie odporności psychicznej (potrzebnej, by nie ulegać panice i z odwagą poruszać się w świecie po apokalipsie) - wzmacnianie siły woli;
- Wzmacnianie odporności emocjonalnej (potrzebnej, by czuć się lepiej podczas przedłużającej się kwarantanny) - czyli umiejętność przywoływania dobrych emocji na życzenie, np. poprzez robienie dobrych rzeczy dla siebie, czyli tzw. self-care;
- Wzmacnianie odporności społecznej (potrzebnej, by - odwołując się do naszej "gry" - potrafić szybko odnaleźć pozostałych ocalałych, udzielić im pomocy lub uzyskać pomoc) - czyli umiejętność dawania i czerpania wsparcia od innych osób.
Ja do tych 4 odporności dorzucam jeszcze wzmacnianie zdrowia poprzez dobre odżywianie się - bo znając nasz obecny tryb życia, same ćwiczenia fizyczne nie wystarczą.
I teraz tak - u Jane całość tworzy dość skomplikowaną grę. Ale my, jako prości rekruci, modyfikujemy trochę te założenia i podnosimy poprzeczkę. Będziemy robić... wszystkie pięć! I to codziennie!
5 zadań w walce z apokalipsą
Zasady są bardzo proste - od dziś przez 30 dni codziennie wykonujesz 5 zadań w konkretnych kategoriach:
- Zadanie związane z ruchem (ćwiczenia, spacer, rozciąganie, gra ruchowa, dowolnie)
- Zadanie związane z odżywianiem
- Zadanie związane z siłą woli (na przykład wyrabianie nawyku)
- Zadanie związane z dbaniem o własne samopoczucie (self-care, odpoczywanie, pielęgnowanie hobby itp.)
- Zadanie związane z relacjami z innymi (rozmowa z partnerem, telefon do rodziny itp.).
Wykonanie zadania zaznaczasz w nawykowniku lub w którymś z szablonów, które przygotowałam (szablon Excela lub szablon Notion). Raz w tygodniu zastanawiasz się, co można zmienić / poprawić / dodać / odjąć, by jeszcze lepiej przygotować się do swoich żołnierskich obowiązków po zakończeniu szkolenia.
Jak wyzwanie wygląda w praktyce?
Przede wszystkim to zupełnie prywatne wyzwanie dla wszystkich, którzy chcą poczuć się choć trochę lepiej w tym zwariowanym czasie. Nie musisz się nigdzie zapisywać (oprócz grupy Life Geeki, oczywiście, jeśli chcesz działać z nami!), ale zachęcam cię mocno do wspólnego stawienia czoła temu, co trudne.
A wyglądać to będzie tak:
1. Wybierz zadania z każdej kategorii
Pamiętaj, że będziesz je robić CODZIENNIE, więc nie mogą być ogromne czy skomplikowane! Pomoże w tym koncepcja mininawyków:
Wybierz coś niedużego, na przykład 10 przysiadów dziennie, zabawa z psem przez 10 minut albo rozmowa z partnerem przy śniadaniu.
Możesz wybrać więcej, niż jedno zadanie z danej kategorii, by robić je na zmianę i mieć więcej swobody.
2. Daj znać, że działasz
Każdy żołnierz otrzymuje swój indywidualny numer i przydział pryczy, musisz więc zgłosić swój udział w grupie Life Geeki na Facebooku w tym poście.

A tak zupełnie serio - po prostu daj znać, że pracujesz z nami.
Jeśli zgłosisz akces do naszej akcji, wpisz również, do jakich zadań zobowiązujesz się przez ten czas.
Jeśli chcesz podzielić się tym pomysłem z innymi, koniecznie oznacz mnie (w dowolnym miejscu) i otaguj hashtagiem #wyzwanielifegeek, to łatwiej cię znajdę!
3. Mierz postępy
Jak porządna, lifegeekowa armia (wow!), śledzimy swoje postępy i wyciągamy wnioski.
Postępy możesz mierzyć w nawykowniku, w excelu, który dla ciebie przygotowałam, albo w jednej z wielu aplikacji do śledzenia nawyków. Możesz też od czasu do czasu wrzucić nam informację na grupie Life Geeki, jak to wszystko ci "idzie". :)
4. Podsumowuj i adaptuj się
Umiejętność adaptacji jest niezbędna w służbie każdego żołnierza, a więc twoim zadaniem jest wyciąganie wniosków i dostosowywanie się do sytuacji. Konkretne cwiczenia na Youtube ci nie pomagają? Zmień je na 10 pompek rano. Wolisz codziennie wieczorem wziąć gorącą kąpiel zamiast grania w planszówkę? Zamień zadania i już!
Raz w tygodniu przejrzyj, co udało się zrobić i zdecyduj, czy chcesz jakąś czynność zamienić na inną. Pamiętaj tylko, żeby nie rezygnować z 5 najważniejszych kategorii!
5. Baw się tym!
Cała idea polega na "wczuciu się" w rolę takiego żołnierza. Żołnierze są wytrwali, zdyscyplinowani i wiedzą, jak zadbać o siebie.
Nie myśl więc "o jezu, znowu muszę zrobić 10 pompek", tylko "to przygotowuje mnie do wyjścia w postapokaliptyczny świat", "dzięki temu będę lepszym żołnierzem".
Spróbuj uwolnić wewnętrznego geeka (albo, jak wolisz, aktora) i naprawdę zagrać rolę rekruta na obozie przetrwania.
W tym właśnie jest cały fun! :)
Co można wygrać?
Własne lepsze samopoczucie i wsparcie innych Life Geeków. A fizycznie - zupełnie nic. To nie zawody, ale lifegeekowy sposób na to, żeby przetrwać ten trudny czas.
Jeśli czujesz, że to coś fajnego i dla ciebie - wskakuj na grupę Life Geeki na Facebooku, napisz coś o sobie w poście wprowadzającym i działamy!
Do czego zobowiązuję się ja?
A proszę uprzejmie, wrzucam własne zadania w ramach obozu przetrwania. Nie musisz robić tych samych, wymyśl własne!
W każdej kategorii jest ich kilka, dzięki czemu mogę swobodnie kształtować swój dzień (z każdej kategorii wybieram jedno zadanie, które robię danego dnia):
1. Zadania ruchowe:
Przygotowuję swoją sprawność fizyczną na czas "poza bunkrem", czyli wybieram jedno z tych zadań:
- co najmniej 10 minut ćwiczeń rano
- co najmniej 20 minut ćwiczeń z Ring Fit
2. Zadania związane z odżywianiem:
Czyli przygotowuję organizm do tego, by był jak najzdrowszy gdy "wyjdę z bunkra", a więc wybieram zawsze co najmniej jedno z tych zadań:
- brak gotowców (tj. albo gotuję sama, albo zamawiam coś dobrego)
- post IF minimum 12 godzin
- 1,5 litra wody dziennie
3. Zadania związane z siłą woli:
Czyli wzmacnianie koncentracji, dobrych nawyków i ogólnej odporności psychicznej. Aby to zrobić, wybieram codziennie jedno z tych zadań:
- medytacja 10 minut na początek dnia;
- dieta informacyjna na 2 godziny przed snem (nie czytam i nie oglądam wiadomości);
- pierwsza godzina pracy w ciągu dnia na najważniejsze rzeczy w moim biznesie (bez włączonego internetu, komunikatorów i załatwiania bieżączek);
4. Zadania związane z dbaniem o samopoczucie:
Czyli daję sobie chwilę oddechu, bo każdy dobry żołnierz wie, że wojny wygrywa się w głowie! :) Wybieram więc jedno z tych trzech sposobów dbania o siebie:
- kąpiel w wannie
- 30 minut czytania książki wieczorem
- domowe SPA
5. Zadania związane z relacjami:
Czyli utrzymuję społeczne kontakty, bo są dla mnie ważne (i bo każdy żołnierz powinien mieć siatkę kontaktów na nieznanym terenie!):
- telefon do bliskiej osoby (rodzina)
- rozmowa online z przyjacielem / znajomym
- granie w gry planszowe z mężem (2 w 1, bo załatwia mi to też zadanie nr 4!)
- wspólne śniadanie i rozmowa z mężem
Koniecznie daj znać, jak podoba ci się taki kwarantannowy sposób na przetrwanie - i do zobaczenia w wyzwaniu! :)